Hej P a t r i o t a ! Kim ty wogóle jesteś?!
… Siedzę na ławce i widzę, jak z boku ławki z trawnika wychodzą mrówki i przez sam środek chodnika biegną na jego drugą stronę. Jakby zahipnotyzowane, skutecznie w zwartym szeregu cisną krok za krokiem nóżka za nóżką w jakimś celu od jednego krawężnika do drugiego. Wzdłuż chodnika raz na kilkadziesiąt sekund przechodzi jakiś ktoś, zajęty człowiek wpatrzony w gazetę lub wsłuchany w iPoda depcząc na śmierć kilka tych małych skoncentrowanych na swoim zadaniu owadów. Zawziętych może robotnic, może żołnierzy, a jak tak patrzę na swoje kolano i na nim biedronkę to może wszystkie te mrówki pracują dla niej? Noszą towar przez ten niebezpieczny teren jakim jest chodnik narażając się na utratę życia lub zdrowia? Kto wie. Może tak właśnie jest. I kolejna partia zostaje potrącona przez przedchodnia. Turlają się po “megakopnięciu” tracąc głowy, nogi… kończyny, czułki. Miażdżone podeszwami sandała, trampka, piętą, dużym palcem, podbiciem… czasem kołem od roweru a nie rzadko obcasem zamieniają się w mokrą plamę. Tylko na moment, bo Słońce pali niemiłosiernie. Co je tak mobilizuje aby tak wytrwale trwać na tym chodniku w obliczu takiego zagrożenia? Czyżby ich instynkt dyktował im zasady logiki? Wydaje mi się, że to chyba nie jest takie oczywiste. Jak tak na nie patrzę to dla tych małych wariatów cel ewidentnie uświęca środki. To, po co tak biegają na drugi brzeg chodnika musi być dla nich naprawdę bardzo ważne. Bez względu na okoliczności – repezentują jedność. Każda z nich ma swoje miejsce w szeregu. Naturalnie, genetycznie zakodowane. Ich metoda działania jest nie tylko skuteczna ale i wzajemnie rozpoznawana. Pomagają sobie i występują w obronie reszty mrówek z olbrzymią ofiarnością. W ich małym-wielkim świecie najwazniejsze jest zwycięstwo dla dobra ogółu. Zupełne przeciwieństwo niektórych a nas. Są konsekwentne, lojalne w stosunku do całej społeczności. Zdają się być rozumne i przy tym bardzo silne. Stosują doskonjałe taktyki niszczenia i budowania. Potrafią pracować samotnie i uzupełniają się pracując w grupie. Są oddane i nie mają w sobie ani grama strachu. Mrówki reprezentują bardzo solidarny rodzaj społeczności. Niesamowicie efektywny w dążeniu do celu. Czasem wydaje mi się, że mogłyby one być przykładem w zrozumieniu doskonałego państwa.
…Obraża mnie Polski Polityczny Ton. Obraża mnie wiedza jaką reprezentują sobą Polscy Politycy. Ludzie, którzy rzekomo reprezentują Polską władzę ustawodawczą i wykonawczą chowający sie za Polską flagą. Ton ludzi, którzy myślą że Polskie Godło Narodowe to przecięty na pół pomidor sypiąc na niego przyprawy jakby to miało dodać mu wyrazu. Obraża mnie Polskie Prawo. Jego ograniczenia i smutne przedstawicielstwo. Obraża mnie kościół, wskazując mi jedyną drogę do zbawienia zbierając na tacę każdego dnia. Obrażają mnie ludzie leniwi, wyczekujących cyrkowych sztuczek i okazji aby przeżyć kolejny dzień bez zadawania sobie trudu pracy. Obrażają mnie zdrajcy każdego kalibru. Partyzanci absurdu. PATRIOCI ubrani w deseń okoliczności. Hybrydy systemu, wtapiający się jak lody w tłum zagubionych ludzi sobie podobnych, owczym pędem przechodzących place i ulice na każdym świetle. Małe sklepowe chorągiewki na plastikowym kijku bezmyślnie reagujące na zmianę kierunku ideologii. Dziś jesteś Patriotą a jutro jak się zmieni pogoda staniesz w szeregach Nowej Armii spanikowany jak “kucyk” przytulony do kaloryfera w miejskim kiblu. Sezonowy Polak. Ciepło się zrobiło to wyszedłeś od rodziców z domu. Prosto na ulice miasta wymachując koszulką nad spoconą głową. Ofiarnie manifestowałeś polskość do ostatniej kropli potu, do pierwszego “sklepu” za pierwszym zakrętem, do pierwszej imprezy i pierwszego luźnego dnia przed telewizorem. Ludzie sie rozeszli a Ty znów to samo, od nowa. Powrót do przeszłości i tandetnej jakości. Znowu leżysz… zawinięty, wymieszany i wyciśnięty “z urwanym sznurkiem” na dnie plastikowego kubła. Patrzysz w sufit i beznamiętnie wzdychasz jak zużyty worek po cherbacie. Odpalasz internet i czytasz, że “zdechał krowa” albo “jechał, pił i się przewrócił”, że “Cię okłamał i nie przeprosił”. Czytasz, myślisz i kopiujesz. Wpadasz w windzie na sąsiada, którego świadomie ignorujesz. Śmigasz chodnikiem, ulicą i trawnikiem. Wbijasz się do taryfy za jeden dwadzieścia i każesz się zawieźć na stolicy przedmieścia. Widzisz sklep, i już wiesz że tu jest taniej. Pewny siebie gładzisz lakier na swej tandetnej bani, za który przepłaciłeś bo w tej reklamie… ściskała go prawie naga trzynastoletnia dama w bramie. Stajesz w kolejkę do kasy by zabulić za “francuską bułeczkę”, “niemieckiego banana”, “szwajcarskie masło” i “belgijskiego rogala”. Wielkomiejski “Xeroboy”. Wyrwany ze znu w środku dnia konsumpcyjny “narkoman”.
Wojtek Sokół doskonale to ujął w utworze, który dedykuję wszystkim “Patriotom” myślącym że jest dobrze ale swoją postawą pokazującym, że dobrze nie jest wcale.
Dlatego teraz patrzę każdemu z was prosto w oczy. Róbcie wszystko aby Polska stawała się domem ludzi budujących swój kraj na bazie solidnego fundamentu. Lojalności.
. Wspieraj Polską gospodarkę kupując polskie produkty. Korzystaj z polskich biur podróży. Inwestuj w polskie pomysły i nie sprzedawaj polskiej ziemi obcokrajowcom. Będąc poza granicą kraju podnieś wzrok z chodnika i patrz każdemu w oczy przyjaźnie. Rozmawiaj o Polsce zawsze i wszędzie jakby to była Twoja jedyna siostra, o którą oddałbyś życie. Noś Polskiego Orła Białego w widocznym dla Ciebie i innych miejscu. Pielęgnuj naszą mowę i ucz naszego języka tych, którzy go nie znają. Czytaj polskie książki, oglądaj polskie filmy i słuchaj polskiej muzyki. Wspieraj polską kulturę. Propaguj takie hasła jak: honor, dobro i prawda. Nie oceniaj innych, bo kiedyś sam możesz stać się ofiarą niesprawiedliwej oceny. Pomagaj starszym i bądź przykładem dla młodszych od siebie. I najważniejsze. Bądź przy tym sobą. Nie udawaj, że jesteś Patriotą.
WDDW Polska POLECA: “Czy patriotyzm jest nam do czegokolwiek potrzebny?“ Rozprawa Henryka Szumielskiego na temat Patriotyzmu z 04.06.2000 roku.
WDDW Polska