Dzieci kapitalistów. Produkt demokratycznej degeneracji. Wychowankowie państwa ogarniętego propagandą konsumpcji.
Jedyne co posiada ten chłopak to… potężny dług finansowy i 4 dni na jego oddanie. Dlaczego to się stało i jaki był tego finał? Oto krótka historia sportowca, dla którego hazard stał się nową dyscypliną wartej każdego poświęcenia.
Młody ma 21 i trenuje piłkę nożną od dziecka. Do WDDW Polska zgłosił się miesiąc temu a jego szanse na przetrwanie w środowisku w którym się wychował malały z dnia na dzień. Z godziny na godzinę. Z minuty… na minutę.
(…) Nie można określać własnych ambicji mianem siły charakteru, bo nie każdy godząc się na uczestnictwo w rozrywce jaką jest “hazard” jest zdolny powiedzieć sobie w środku zabawy: DOŚĆ. MAM INNE PRIORYTETY. (…) Większość ofiar kasyn to ludzie o ambicjach przekraczających zdrowy rozsądek. Ich pewność siebie wariuje na skali emocji od dna po sam szczyt kilkanaście razy na minutę, a to nie ma nic wspólnego z siłą charakteru. Jakbym w tym miejscu oznajmił, że hazard jest bardziej uzależniający niż narkotyk to pewnie mało kto byłby w stanie mi uwierzyć. Lecz uwierzcie mi drodzy, hazard odbiera życie równie szybko i tak samo skutecznie.
2002 (…) Ojciec pewnej szczęśliwej rodziny wyszedł z domu późnym rankiem do garażu lekko poddenerwowany faktem spóźnienia do pracy. Myśląc o tym jak szybko musi wyjechać spod domu swoim autem, energicznie szarpnął za klamkę od drzwi do przydomowego garażu i… zamiast samochodu 52-latek zobaczył przed sobą pasek od spodni i odsłonięty brzuch swojego osiemnastoletniego syna wiszącego na cienkim sznurku, przywiązanego do drewnianej belki nadproża. Chłopak miał zamknięte oczy… jakby na siłę, podkulone nogi oraz bardzo mocno zaciśnięte pięści. Uczeń lokalnego liceum z małej okolicznej wsi skończył ze swoim życiem za kilka tysięcy złotych. Pozostawił po sobie list pożegnalny na biurku, traumę całej rodziny oraz nienawiść swojego kościoła któremu obiecał że nigdy więcej już w życiu nie zagra, a który to przysiągł iż chłopiec nie zostanie pochowany zgodnie z jego rytuałem ze względu na swój śmiertelny grzech. (…)
2010 (…) Wychowanek betonowego blokowiska. Piętrowego środowiska pełnego monotonii i powtarzalności. Czując się bezpiecznym pośród swoich rówieśników regularnie stawiających na życie przeciętne – życie bezcelowe “Młody” stawał się coraz bardziej pewny siebie i bardziej czujny w obliczu obcych zagrożeń. Szkoła to jedno z tych niebezpieczeństw, które nie dawało mu poczucia realizacji samego siebie. Opiniotwórcze podejście do zagadnienia edukacji afirmowało jego charakter oraz budowało światopogląd. Zamiast żyć pełnią życia zmuszał się do sobotnio-niedzielnej nauki a w ciągu tygodnia do pracy dla jednej z podrzędnych firm “call centre”. Za jego cenny czas w zamian otrzymywał jako student średnią płacę co nie budowało w nim względnego poczucia wartości. Starał się systematycznie trenować piłkę nożną ale po roku rozpoczęcia szkoły zaczął odrzucać treningi pod pretekstem dystansu jaki musiał pokonywać aby dojechać do klubu. Za daleko, za długo, za ciemno, za zimno. Zbyt wiele porażek, zbyt dużo kontuzji, coraz mniej wyjść w pierwszym składzie, coraz silniejszy przeciwnik i coraz mniej siły powodowało u “Młodego” zmęczenie. To obrazowało monotonię otaczającej go rzeczywistości. Widząc się w lustrze każdego dnia tracił wiarę w siebie. Dostrzegał brak uśmiechu i godności w decyzjach które podejmuje. Postanowił to zmienić.
(…) Co jest złego w staniu na klatce schodowej z piwem w ręku? Czym się różnią koledzy z klatki obok i innych rejonów osiedla ode mnie? Znam ich od dziecka. Są wporządku. Śmieją się, codziennie chodzą zadowoleni. Pijani ale to chyba dobrze bo pracują tak jak ja i stać ich na to aby mieć czas, wolny czas na gadanie o zupełnie niczym. Reprezentują zaufanie. (…) Kto to jest szmata? Społeczniak. Policyjny agent, dwulicowy szczur. Nasza okolica to śmiechy, kompletny luz a to wszystko krok od domu. Mamy demokrację i każdy może robić to co chce. Oto moja klatka. (…)
W obliczu takiej perspektywy “Młody” zarzucił dobro całej rodziny i naniósł drastyczne poprawki do swojej codzienności. Zmniejszył ilość godzin pracując mniej za mniej. Widział, że kierownictwo nie nagradza go za ciężką pracę więc pewne jest jedno – przeciętność musi się opłacić. Zwracając sobie wolny czas odtrzyma w zamian cenne godziny spędzone na imprezach przy wódce. Kolejna drastyczna zmiana to szkoła. – Po co tyle chodzić skoro można iść tylko na sam egzamin? Ze słuchawką w uchu i kolegami obok uczelni można tak samo zdać egzamin jak cała reszta pilnie uczących się frajerów. Właściwie to po co mi ta szkoła? – zapytał. – Nikt mnie nie pytał co chcę w życiu robić a tym bardziej czy mam ochotę teraz iść na jakie kolwiek studia! – Obojętnie przeszedł obok edukacji wchodząc na drogę darmowej rozrywki. Ale czy “darmowej“?
Insa.
Stanie na klatce po paru miesiącach stało się normą. Nowe kontakty w tym z właścicielami salonów gier opłaciły się. – Picie piwa przy jednorękim bandycie to czysta przyjemność. Poza tym, przegrana to jak wygrana. Właściciel salonu to dobry kolega. Na 100% za mnie założy. Jak wygram to się zwróci i dalej w bal. – Teraz czapeczka z daszkiem Nike, buty Airmax, koszulka PROSTO, trzy telefony komórkowe w tym pięć numerów to atrybuty nowej odsłony “Młodego”.
Przyszła zima i czas egzaminów. Nie udało się zdać wszystkiego “na słuchawkę”. Wiara w sukces i celowość szkoły upadła na samo dno. Bez takiego zobowiązania teraz można się zastanowić nad porzuceniem studiów, szczególnie kiedy temat pochłania tyle pieniędzy. Z drugiej strony coraz ciężej je zarabiać. Do pracy już się tak nie chce chodzić, bo jak widzę tych lamusów męczących się przy biurkach ze słuchawkami na głowie, pieprzących bzdury o kolejnej promocji to mi niedobrze się robi. – Dzień stawał się coraz dłuższy, kieszeń bardziej pusta, wiara w lepsze jutro coraz słabsza. – Koledzy to jedyna w takich sytuacjach pomocna dłoń. To o czym była mowa wcześniej: godni zaufania, trzymający się razem i ja z nimi. Pożyczą pieniądze a ja oddam jak dostanę wypłatę. Jak tej zabraknie to odegram się na maszynach. – Okoliczności do imprezowania przydarzały się coraz częściej i potrzebna była większa kasa. – Propozycja handlem narkotykami brzmiała konkrentie. Jedyny dylemat to bezpieczeństwo – Jak wpadnę to co potem? Czy jest szansa, że mnie złapią? Kolejny pożyczony tysiąc ściąga w dół jak kolejna tona betonowego bloku, w którym szczęśliwie wyrosłem. Klepanie frajerów po imprezie na ulicy z kolegami czasem przynosi profity. Wóda do oporu i coraz mniej szacunku do dziewczyn. Tydzień pracy to 50% pracy i 50% zmęczenia, bolącej głowy i leżenia. – Zmieniam się. Muszę oddać to co pożyczyłem. Czuję jak się patrzą w moją stronę. Idzie wiosna a tu szykują się kolejne wypady w tym jeden nad morze. Jak ja to ogarnę? Może tym razem wygram… na maszynach.
“Młody” powoli tracił kontrolę nad swoją pomysłowością. Na pytania rodziców – dlaczego codziennie leci Tobie krew z nosa? Dlaczego codziennie wracasz do domu nad ranem? – odpowiadał że jest zmęczony … pracą.
Pierwsze kroki w salonie gier “Młody” postawił pracując wcześniej w jednym z takich punktów. Po otrzymaniu lepszej pracy znajomości pozostały, przyjaźnie się zawiązały a wizja pewniejszego “JA” wybudowanego na fundamentach hazardowego, balansującego na pograniczu kryminalno-marginalnego środowiska umocniła się. Teraz już było bezpieczniej pożyczać kolejne, coraz wyższe kwoty w celu zaspokojenia głodu i samozadowolenia. Kolejna gra i kolejna szansa na odrobienie strat finansowych. Kolejna sobota i kolejna impreza. Kolejny kolega i kolejna pożyczona stówa, tysiąc, dwa… wyścig na samo dno właśnie się rozpoczął. (…)
Lecz zanim piłkarz rozpędził się na dobre aby rozbić własne życie o dno egzystencjalnego idiotyzmu wykonał ruch, który zadecydował o jego nadchodzącej przyszłości. Chciał się upewnić czy aby ludzie, którzy oferują pomoc w “Grupie WDDW” dadzą się “legalnie skroić”. Przecież w jego sytuacji każda okazja na skołowanie kasy jest dobra. Kwestia honoru i sumienia dawno odeszły na dalszy plan.
Czy “Młody” zaufał Grupie “WDDW Polska“? Z pewnością nie.
Lecz WDDW to znacznie więcej niż Grupa prewencyjna z globalnym potencjałem strategiczno-informacyjnym koncentrująca się na rezultatach swojej działalności. Krótko po tym jak otrzymaliśmy od “Młodego” wiadomość wiedzieliśmy, że jest to osoba której życie niewątpliwie posiada olbrzymią wartość, bez względu na podjęte przez niego dotychczasowe złe decyzje. Dzień później “Młody” wraz z rodziną został objęty planem ochrony obywatelskiej w obszarze jurysdykcji Grupy WDDW. 56 godzin później 21-latek w swoim dotychczasowym środowisku – przestał istnieć.
72 godziny po otrzymaniu wiadomości odważnie lecz z brakiem zaufania student przystąpił do realizacji planu swojego życia w zupełnie nowej wersji. Z nowymi możliwościami oraz precyzyjnie wycelowanymi – w dobro – priorytetami udowodnił, że reprezentuje sobą osobę której postępnowanie może być przykładem godnym dogłębnej analizy. Nie tylko przez socjologów z naukowego punktu widzenia ale również prez każdego wychowanka demokratycznej degeneracji. To doskonały przykład i dowód na to iż BEZ WZGLEDU NA STAN POSIADANIA ORAZ CZAS REAKCJI NA TWOJEJ KRĘTEJ ŻYCIOWEJ DRODZE MASZ PRAWO BYĆ WOLNYM I SZCZĘŚLIWYM. “Młody” przyzwalając na transformację swojej osobowości, ostrożnie wkroczył na Wydeptaną Drogę Do Wiarygodności. Dziś “Młody” systematycznie spłaca swoje katastroficzne długi. Niespokojne czasy bezmyślnie zaciągniętych kredytów zaufania i lojalności wobec własnej rodziny, znajomych i przede wszystkim wobec samego siebie, spokojnie mijają. Każdy dzień pracuje na rozwój jego przyszłości, która stała się dla niego prawdziwa i niezmiernie ważna. To przyszłość, której znaczenie chce rozumieć.
P O D S U M O W A N I E
Młodzież i hazard. Dwa największe skarby narodów. Inwestycje przynoszące rocznie biliony Euro zysku. Pieniądze płynące szerokimi strumieniami na prywatne konta bankowe korporacji za pośrednictwem i przyzwoleniem rządowych instytucji Państw Europejskich i niestety w tym Polski. Ta forma niewolnictwa idąca ramię w ramię z kretyńskim systemem edukacji nie jest niczym nowym. Nie jest ona szczególnym objawieniem lecz na jej bazie dziś powstaje innowacyjny – regularny i pełnoetatowy zawód: DŁUŻNIK.
– Siedząc na murku przy drodze wpatrzony w asfalt po całym dniu nowych wrażeń zatsanawiam się nad jednym… że życie, którego teraz doświadczam mogło być tak blisko od tego aby się nigdy nie wydarzyło. – Młody
WDDW Polska