… Kiedyś przyjdzie taki dzień kiedy żona Cię zapyta: (…) Kochanie, dlaczego już nie ćwiczysz? (…) co wtedy odpowiesz? Zaciśniesz zęby i przez niewielką przerwę w szczęce wyciśniesz – Sz…. kochanie? Robię to dla dzieci. – I na dzień dzisiejszy nie ma od tego odwrotu; To przesiadywanie po nocach przed komputerem zamiast na siłowni; to odbieranie w ciągu dnia ponad 100 połączeń telefonicznych być może odbiera tężyznę fizyczną ale daje coś w zamian. Coś czego nie można opisać słowami ani pięknie wyśpiewać na deskach “Opolskiego Amfiteatru“. Nie zatracasz się ponieważ oczekujesz aby coś cię szczęśliwego trafiło w drodze po masło do “Żabki” ale dlatego, że po prostu Tak Jest Dobrze.
… Czy można się “tego” nauczyć? Czy do “tego” trzeba być “angielskim królem parasoli” na pokaz wyciskającym z pokrowca grube banknoty? Czy trzeba mieć plecy szerokie jak plaża w Międzyzdrojach albo ręce dłuższe niż narciarski szlak z Bielawy na Biegun? Nie bardzo. Do tego potrzebna jest jedynie wyobraźnia. Coś, czego czasem wielu ludziom tak bardzo brakuje.
… Andrzej “Zielak” Iwulski kontynuował sobie pracę w barze o dźwięcznej nazwie “Łysy Pingwin” i któregoś pięknego dnia wymarzył sobie mur. Minęły prawie dwa lata zanim ten – z jednej strony zwykły kawał ściany a z drugiej – inspirująca surowa powierzchnia, znalazła się jednym z ciekawszych elemntów jego życia. To jest jak z dźwiekiem. Słyszysz go, Twoja głowa z każdą sekundą go pochłania, podoba Ci się i zaczynasz pisać. Tworzysz pierwszą linijkę, potem kolejną i za moment patrzysz na potężny przekaz, którym efektywnie zarażasz kolejne metry kwadratowe swojej dzielnicy, miasta i wkrótce powierzchnię całej Polski. Urzędy, biura, instytucje, fundacje, niezależne Grupy kreatywne, artystów, obserwatorów i słuchaczy, kibiców i rodziców, ich dzieci, nauczycieli i prostych obywateli. To właśnie wtedy, kiedy robisz coś dla innych – wszystko inne staje się ważniejsze i bardziej potrzebne! Zadzwoniłem do Andrzeja i zapytałem o genezę oraz strategię pomysłu kulturalnego podwórka.
… Niesamowity pomysł. I pomyśleć, że w kraju statystyki straszą bezrobociem. Tym czasem każdy centymetr miasta woła o zaangażowanie. Każda szkoła, Urząd miasta, ulica i Twoja dzielnica. Brak funduszy? To nie z funduszy buduje się miejskie Ikony, ponieważ one powstają jedynie z pasji. Jest bardziej niż jasne, że to właśnie brak pomysłu i narzędzi najbardziej motywuje do działania. Kreatywność pojawia się bez względu na to czy pracujesz samemu czy w Grupie. Czy mieszkasz w wielkim czy małym mieście. Samozaangażowanie przychodzi najzwyczajniej – z powietrza! Polując na “Wilka” chłodząc pośladki na kamiennych schodach czy bijąc o dno filiżanki łyżeczką od herbaty, Twoja głowa bez przerwy pracuje. Statystycznie dorosły, 25 letni zdrowy człowiek wpada na pomysł co 15 minut, a w kwadransowym międzyczasie jego myśli bombarduje muzyka. Jeżeli się zastanawiasz dlaczego akurat Ty tak nie masz – może powinieneś pomyśleć dlaczego masz inaczej?
… Hip-hop i jego historia przemawiają do słuchacza na wiele różnych sposobów. Jego ekspresja wędrowała drogą próby wyzwolenia się spod ciężaru panującego systemu, poprzez wyrażenie swoich emocji związanych z duchowym upadkiem i racjonalnym powstaniem, ponad przeliczaniem ekonomicznych zysków w porównaniu do edukacyjnych strat przechodząc obok kulturalnego śmietnika szeroko mijając krawędzie i wnęki społecznego dziennika, dziś sięga do ery renesansu swojego rozsądku. Taka jest droga Hip-Hopu i jego twórczego porządku, wiszącego czasem jak głowa poety nad zeszytem pełnego dystansu dla własnego zdumienia. Droga, która jednoczy twórców definicji życia pełnego zrozumienia z ofiarami życia pełnego twórczego okaleczenia. Droga pełna wyborów i poświęcenia. Sprzecznych subkultur i zbuntowanego podziemia. Jak to rozumiem? Jak muzykę. Dobrze się wsłuchuję. Dlatego tak jak tę muzykę czuję, tak samo w jej treść się angażuję.
a.jozefowski . WDDW Polska