Profesor
… TVN znowu zrobiło awanturę z powodu jakiegoś artykułu na blogu profesora podejmującego polemikę z ośrodkami kultury i nauki o związkach kazirodczych, które w Niemczech “podobno” mogłyby nabyć swoiste prawo legalizacji – prawdopodobne? Fakt, temat beznadziejny. Rodzinna pornografia (tak temat ten tu nazwę ‘poniesie‘) jest “z goła” socjologicznie okrutna. Jeśli lubisz biegać po pokoju “bez majtek“, jednocześnie namawiać siostrę do wspólnego tanga – nie odważę się tak kreatywnie skomponowanego stosunku nazwać miłością. Mnie rodzice kochali w naturalny sposób. Mniej spontaniczny. Jaki to? Staropolski. Wiecie… lekkie zabawki, praca typu piaskownica, boisko, jakieś klocki na osteopatię. Czyli w moich kategoriach – zwykły, normalny. Stąd szukanie “nazwy własnej” dla odchyleń od przyjetych w społeczeństwie norm nie nadaje jej przyzwolenia na wpis do ewidencji praw człowieka i obywatela – kaszel dla normalnych. Myślisz, że mogę mieć rację? Coś chyba w tym jest. Coś sensownego. Choćby dlatego, że mój punkt widzenia jest bliski zbieżności z ogólnymi definicjami społecznego dobra. To znaczy jaki?
“Jeśli ‘naturalnym’ jest bycie innym, to bycie nienaturalnym nie jest inne”
…Rozumiem, że analiza tematu o takiej treści może być ciekawym materiałem na pracę doktorską. Tylko… czy ja bym chciał aby mój doktorat traktował o “zboczeniach”? Widzę uśmiech na twarzach zboczonych eko-konserwatystów?! To zależy od naszego doktora – mam rację? – Pan co się chowa w ostatniej ławce wie o czym mowa. Paradoksalnie (sam o sobie) – kilka z moich artykułów jest cholernie niepoprawna ze społecznego punktu widzenia, lecz myślę (intensywnie), że nie oznacza to że nie są – prawdziwe? Tak wysoki sąsie’dzie, tak jak Pan powiedział: ” – to tak jak oskarżenie człowieka o morderstwo, którego życie godzine przed wyrokiem spoczywa w rękach ławy przysięgłych czy samego sędziego niskiego”. Wbrew prawu jest oceniac oskarżonego po zawartości jego lodówki czy kolorze kanapy, na której realizował sprawy cierpiące zwłoki – miast tego po’prawnie jest szczegółowo badać wiarygodność faktów dotyczących sprawy przy użyciu specjalnie do tego celu zaprojektowanych narzędzi. Niestety – muszę w tym miejscu nawiązać do mas. Kwestie “Wiary i Godności” są dla wielu z nas zbyt skomplikowane aby można było je logicznie analizować w ‘Detalu‘.
… W nowym społeczeństwie istnieje osobliwy sposób na unikanie wiedzy – sprytne uniknięcie odpowiedzialności za zaangażowanie w takie sprawy, które “gówno; wogóle” nas tak naprawdę – nie-de’tyczą. Często bierne zaangażowanie w temat, w ukształtowanie jego formy jest dziś tak popularne jak palenie fajki czy tankowanie prosto z cysterny. Tak, wiem kiedyś też tak było. (Dajcie mi jeszcze moment, do czegoś zmierzam).
… Niestety! – tak samo jak palenie – krytyka również ma swój efekt społecznie uboczny. I to nie koniecznie mający negatywny wpływ na samego *palacza. Nie nie. *Jemu nawet taki syf bardzo pasuje i kojarzy się bardziej z ekstazą niż wyrywaniem paznokci, bolesnym brakiem kultury. Nie mniej *jego toksyczne czynności szkodzą rownież każdemu kto aktualnie znajduje się w *jego osobistym polu rażenia. Każdemu, kto po pierwsze – nie pali; a po drugie: – kto zupełnie z nienacka, chamsko i bez uprzedznia wtargnie w chmurę osobistego lecz jednak publicznego, prawnie *mu przyznanego, śmierdzacego lecz całkowicie legalnego – morderczego pola rażenia! Pola, które nie wiadomo dlaczego posiadło społeczne przyzwolenie, w którym garstka się gubi a reszta nie potrafii się odnaleźć. Nie rozumiesz? Czy śniło Ci się kiedyś coś… po niemiecku?
Media
… AHTUNG!!! Czytelnik : odbiorca (tzw. powielacz – :: [TVN]) jest odpowiedzialny za kreowanie opinii (krytykę) tekstu źródła (autora [profesor]), którego natchnienie i twórcza wena prowokuje w nim neutralne! – nienaturalne – czasem skandaliczne – lecz naukowo poparte teorią analizy; treści innego pochodzenia.
… Na nieszczęście dla odważnej polemiki profesora, która miała na celu naukowe peregrynacje – w nowym Polskim super millenium media wykreowały w ludziach ‘tempo’ wznoszenia się ponad wszelkimi wartościami. Nie koniecznie duchowymi, jednak istotnymi dla rozwoju środowisk mocno zakorzenionych w przekonaniu, że wiara w dobro jest nieodzwonym towarzyszem prawdziwej debaty. Wcelu zobrazowania myśli znowu posłużę się analogią: “To jak samolot przy starcie, kiedy odrywa się od pasa startowego. Przy takiej dynamice zmiany punktu odniesienia twoje jelita i mózg po raz pierwszy mają okazję poznać się – z bliska.” Ten sam efekt ma miejsce kiedy dochodzi do konieczności poprawnej oceny. Ludziom w trakcie śledzenia przebiegu publicznie prowadzonej debaty – nawet jeśli dzieje się to po drugiej stronie ekranu – tak bardzo zależy na natychmiastowym osądzie, że dyskusja kończy się jeszcze zanim się zaczęła – niestety – katastrofą od której nie tylko już nie ma odwrotu, ale od której brudne ręce umywają wszyscy dotychczasowi recenzenci. Dlaczego? Ponieważ jej charakter jest tak subiektywny, tak ‘telewizyjnie poprawny’, tak agresywny i jednostronnie wąski jak wiejska droga od asfaltu do lasu, że widzowi trudno jest się z tym dziennikarskim bełkotem kurwa nie zgodzić! Po prostu mówiąc krótko – nie masz Pan szans na kontr-ofensywę. No bo szanowny Panie sąsiedzie, niech Pan mi wyjaśni – jak można gwałcić kobietę i mówic do niej słodkie – mamo?
“Kamera jest jak giwera, skłamiesz aby w moim obliczu uniknąć kary”
… Ok, ok, ok – ok! Pytaj – Skąd u mnie takie niesympatyczne wnioski? Żeby nadążyć za moim tokiem kojarzenia, namawiam abyś koniecznie zapoznał się z zasadami dziennikarskiej etyki. Jest to konieczne abyś mógł / mogła zrozumieć formy i zasady publicznego podejmowania polemiki.
… Kodeks Etyki Dziennikarskiej SDP:
– zadaniem dziennikarzy jest przekazywanie rzetelnych i bezstronnych informacji oraz różno-rodnych opinii, a także umożliwianie udziału w debacie publicznej,
– wolności słowa i wypowiedzi musi towarzyszyć odpowiedzialność za publikacje w prasie, radiu, telewizji czy Internecie, (…) i moje ulubione,
-> dobro czytelników, słuchaczy i widzów oraz dobro publiczne powinny mieć pierwszeństwo wobec interesów autora, redaktora, wydawcy lub nadawcy.
… Ja po prostu Kocham Etykę! Zakażdym razem mocniej kiedy widzę jak jej kodeks jest nagminnie łamany na każdym kroku. Bez względu na to czy dzieje się to na polu businessu, kultury i sztuki – czy mediów:
1. Informacje należy wyraźnie oddzielać od interpretacji i opinii.
2. Informacje powinny być zrównoważone i dokładne, tak by odbiorca mógł odróżnić fakty od przypuszczeń i plotek, oraz powinny być przedstawiane we właściwym kontekście i opierać się na wiarygodnych i możliwie wielostronnych źródłach.
3. Opinie mogą być stronnicze, ale nie mogą zniekształcać faktów i być wynikiem zewnętrznych nacisków.
4. Błędy i pomyłki wymagają jak najszybszego sprostowania, nawet jeśli nie były zawinione przez autora lub redakcję i bez względu na to, czy ktokolwiek wystąpi o sprostowanie.
Business
… Tym czasem w TVN. Czyli jak robi się business bez odpowiedzialności za SŁOWO?
… Dzisiejsza telewizja to firma, która (moim zdaniem) służy do kreowania opinii publicznych. Analizując treści oraz wizerunki poszczególnych prezenterów, dziennikarzy od kilku lat widzę historię, aktualny układ oraz kierunek rozwoju nie tylko samych stacji telewizyjnych ale również jej wpływ na układ i strategięrozwoju politycznego kraju. Czytaj – Polski.
… O tak! Pewnie, że kurwa niczego nie odkryłem – właśnie położyłem ogórka na ser – czyżby brakowało tylko masła w tym steku pełnego bredni? Masło jest – tylko w tej temperaturze zmienia swoją konsystencję.
… Rozmowy prowadzi się w sposób subiektywny, likwiduje / uchyla argumenty stosując przyspieszony tryb dyskusji przeradzającej się w jej tle w tryb oskarżenia. Sygestywne pytania padają jak ubite kapciem muchy w niesłychanie nieskoordynowany sposób prosto na głowę powoda, a hucznie rozkręcona fontanna pytań i wypowiedzi jest bindowana w twardą okładkę z mocno i głeboko wygrawerowanym tytule: [PAN i PANI DIALOG], który w każdej minucie może i niestety przeradza się z inteligentnego w agresywny – atak z opiniotworczym spektaklem pełnym nietrafionych obelg, tematycznych rozjazdow oraz niczym nie popartych argumentow. Hmm… czy jesteśmy świadkami prowokacji? Tak. Oto jest pierwsza zasada dziennikarskiego businessu. Więcej masła!
… Dziś nagradza się prowadzacych statuetkami za obiektywizm, które szczerze? – dla mnie jako obserwatora i komentatora wydarzeń nie mają żadnego znaczenia. Co ma znaczenie to to, że w Polsce którą mianuje się krajem ludzi inteligentnych? – wynosi się na pedestał wizerunki zamiast autorytety. Opinie prezentera tv są dla widza “bardziej słuszne” niż wypowiedzi profesora. Prezenter tv “nie kłamie“, bo on ma to wpisane w wizerunek – żaden widz tego nie zaneguje. Telewizja a wraz z niż każdy aktor i prezenter z “definicji” – tej pojętej publicznym IQ, jest wiarygodny. Ale czy to jest prawdziwe? Czy bezgranicznie zaufasz gadącecej twarzy, która mieli beznamiętnie zdanie po zdaniu jak żabę głuchy bocian na ekranie telewizora? Czy jego atrybuty i wizerunek są definicją prawdy? Lśniąca rameczka okularów, krawat, koszula w guźdźce, nawoskowane policzki – kukiełka, sztucznie mieniąca się jak medal za człowieczeństwo, który sławnym się stał zanim go wymyślił Bóg. Bez istnienia nie ma znaczenia. Przekaz zmienia się w sąd. Tu debata ma siłe tornada i zabija nie z powodu stosowanych dziennikarskich chwytów, lecz z powodu ilości rozbijającego głowy na wietrze gruzu – symbolicznie określanego politycznym panelem dyskusyjnym, którego rozmontowani na poszczególne “racje” goście, ostro walczą o informacyjne przetrwanie.
Gatunek
“Definicja Intelektu -rozwój dziennikarskiego pochodzenia”
… – Słyszal Pan, że za ten wpis na blogu prawdopodobnie, a raczej na pewno zostanie pan usunięty z partii Ruchu Palikota? A wie Pan, że to oraz tamto i to wszystko to Pana wina i wie Pan, że my Pana tak zaraz obsramy że Pan z tego gówna się w życiu nie wygrzebie? To wszystko po to robimy żeby ludzie, z którymi Pan układa klocki żałowali tego wszystkiego co tu było dziś powiedziane? I pewnie Pan wie, że to co mówię to święta racja a wszystko co Pan powie zostanie użyte przeciwko Panu i Pana rodzinie, Pańskiej matce a jak już nie będzie przeciwko komu się stawiać to my znajdziemy dla nas byle kogo – kogoś Panu bliskiemu, udowodnimy Panu panie profesorze, że to JEST! Pana wina? Wie Pan, że taka jest moja robota – robić sensacje z tego i tamtego? Sensacje z niczego, kpić z ludzi, oczerniac, szukać winnych, kręcić, kłamać, zmuszać innych do mówienia nieprawdy, niszczyć kraj, demolować ludziom porządek w głowach – to jest moim obowiązkiem – zupełnie jak Pana naukowa debata – oto jest moja Profesja. Amen!
… W Centralnej Afryce żyją dwa gatunki Szympansa. Jeden to zwykły ‘Chimpanzee’. Ciemna jak strefa Polskiej etyki małpa, taka jak w każdym ZOO. Obiekt budzacy zainteresowanie dorosłych i ekscytację dzieci kiedy ten bujając się na gałęzi uderza się bananem w głowę. Drugi to Bonobo. Małpa, której naturalnym środowiskiem są lasy południa rzeki Kongo. Obiekt budzący zainteresowanie naukowców.
… 98% genów obu gatunków jest identyczny lecz ich mózgi są zróżnicowane. Aby zdobyć pożywienie, szympans (1) rozwinął umiejętność pozyskiwania oraz wykorzystywania prostych narzędzi, planowania akcji z dużym wyprzedzeniem oraz umiejętność rozwiązywania problemów przy pomocy wszczynania konfliktów w celu utrzymania / pozyskania terytorium czy akceptacji stada. Szympans jest we wspomnianym zakresie społecznym bardzo podobny do Pawiana, w którego świecie nie jest ważne kim jesteś – ale kogo znasz. Im bliżej Alfa, tym mniej inteligentny musisz być, bo wertykalny układ stada pomoże Ci zabezpieczyć Twój zasrany małpi byt. Im blizej góry tym bardziej będą akceptowane Twoje racje i tym samym – mniejsze Twoje szanse na głodówkęm).
… Bonobo jest inne. W historii świata gatunek ten nie został zaakceptowany przez Szympansa przez co został siłą wygnany na południe rzeki Kongo, gdzie musiał zaadoptować się do nowych warunków. Mijały milennia. Bonobo ulegał transformacji. W jego świadomości następowały zmiany w postrzeganiu otaczającego go środowiska, w którym aby przetrwać nie musiał toczyć walki o pozycje, nie musiał zabijać aby jeść – nie odczuwał zagrożenia. Zrozumiał czym jest spokój i wykorzystał jego atrybuty w rozwoju swojego intelektu. Wykształcił w sobie umiejętność rozponania empatii i współczucia, zachowanie które wymaga od mózgu dodatkowej siły. Siły, kótra pomaga używać narzędzi przy użyciu kciuka, korzystać z obu rąk w niezsynchronizowanym trybie przy wykonywaniu skomplikowanych czynności – takich jak na przykład: (podcieranie się + grzebanie w nosie) jednocześnie.
… Ewolucja Bonobo dziś odbiega od ewolucji Szympansa. To ten sam gatunek jednak – “małpa nie jest małpie równa!“. Bonobo woli miłość od agresji – seks od gwałtu – równość od hierarchii. Gatunek, którego edukacja ma łagodne podstawy a poznanie świata ma solidarny charakter.
… Zatem: – Czy dobro otrzymuje się w genach? Czy mądrość jest wpisana w rysy na twarzy? Czy spokój równy jest inteligencji? W dzisiejszym społeczeństwie obcujemy z gatunkami, ludźmi tak od siebie innymi, że trudno jest o mądrzejsze – bardziej małpie zestawienie.
… To dzieje się tak… naturalnie, że przekaz dziś nie jest już tylko przekazem. To berło odpowiedzialności, którego używa się jak prezerwatywy – na jeden stosunek a potem zmienia sie odbiorcę jak dziwkę. Często jest tak, że dziwka zostaje ta sama – tylko kondony się zmieniają – te są zawsze pod ręka jak tabletka na kaca – wsypane w szufladę obok – codziennie w ten sam sposób, ustami dmuchanego na nowo – gumowego materaca.
AJ. Grupa WDDW